czwartek, 20 września 2007

karuzela z alladynami


Wesołe miasteczka zawsze wydawały mi się podejrzane i kuszace jednocześnie, wywołują niewyjasniony niepokój. Kiczowate fiolety i róże, niepokojące dzwieki obracającej się z wysiłkiem karuzeli i umorusami w smarze kolesie do rozkładania. To przyjechało do nas wczoraj obserwowałysmy z grzegolakiem jak się rozkłada....

3 komentarze:

basha pisze...

brrrrr :/

Sojek pisze...

bylam w gabinecie strachow. normalnie łał.
Soja
ps moj slodki blogasek to www.osiedle-swoboda.blog.pl

Frau Los pisze...

buuuuuuuuuu
Ja zawsze lubiłam alladyna a szczegulnir to papuge :)